Aleksandar Vuković zabrał głos po dołączeniu do Piasta Gliwice. „Dla mnie liczy się dobra energia”.

    Aleksandar Vuković zabrał głos po podpisaniu kontraktu z Piastem Gliwice. Doświadczony szkoleniowiec ocenił drużynę, ale także chwalił Waldemara Fornalika.

    Piast Gliwice nie grał na miarę oczekiwań pod wodzą Waldemara Fornalika i włodarze zdecydowali się na zmianę trenera. Były selekcjoner kadry Polski został zwolniony, a jego miejsce zajął Aleksandar Vuković, który w ostatnim czasie nie był nigdzie zatrudniony. „Vuko” związał się z nowym klubem umową do 30 czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy.

    Aleksandar Vuković zabrał głos na konferencji prasowej. – Swoje wystąpienie chciałbym koniecznie rozpocząć od wyrazu szacunku dla trenera, którego w tym miejscu zastępuje. Nie jest tajemnicą, zawsze to podkreślałem jak bardzo cenię i szanuję trenera Fornalika. Jako fachowca i jako człowieka, a dorobek jaki tu zostawia w tym klubie mówi sam za siebie. Pięć lat pracy, ponad 200 meczów, mistrzostwo Polski, czyli największy sukces w historii klubu. To jest coś, co zobowiązuje wszystkich, a poprzeczka została zawieszona wysoko. Zdaję sobie sprawę, że dzięki tym osiągnięciom, dla następcy to nie jest prosta sprawa, żeby tym sukcesom dorównać. Ja z kolei lubię wyzwania, lubię walczyć także o swój dorobek. Chcę z tym klubem osiągnąć coś, co zostanie dobrze i na długo zapamiętane przez kibiców. Na wstępie chciałbym również powiedzieć coś powszechnie wiadomego. Dokonuję wyborów bardzo świadomych, nie robię niczego na szybko, chociaż teraz trzeba było podejmować decyzję z dnia na dzień. Dla mojego rozwoju jako trenera, bo jestem na początku swojej drogi, a to miejsce i ten klub są do tego idealne. Tak do tego podchodzę, że będę mógł dalej budować trenerską wiarygodność, na tym mi zależy. Niewiele jest takich miejsc, a Piast właśnie takim jest. Gdy dostałem propozycję to nie musiałem długo się zastanawiać – powiedział Aleksandar Vuković, nowy trener Piasta Gliwice. 

    – Podzielam zdanie innych osób śledzących ligę i dostrzegam potencjał wszystkich drużyn. Bardzo wysoko oceniam potencjał Piasta i widzę sporo jakości w zespole. W pierwszej kolejności spotkam się z drużyną i porozmawiamy o tym co jej dolega. Czasami to może być coś niewielkiego, ale może wywołać duże zmiany. Wiem, że Piast przegrywał spotkania, które niekoniecznie musiały zakończyć się porażką. Nie jestem zwolennikiem górnolotnych słów co do przyszłości i tego co oczekuję. Słowa nie zdobywają punktów ani nie strzelają bramek. Trzeba mocno zapracować na to, aby wydostać się z sytuacji, z której nikt nie jest zadowolony. Przed nami końcówka rundy oraz mecz pucharowy. Wszyscy razem musimy zrobić wszystko, aby wyciągnąć maksimum z tej końcowej fazy rundy. Po tym okresie musimy zastanowić się, być może sporządzić analizę ostatniego półrocza, a następnie wyciągnąć wnioski i zaplanować najbliższy czas – dodał 43-latek.

    – Wchodzę do drużyny dobrze prowadzonej. Niezależnie od tego, ile więcej czasu dostałoby się na przygotowanie, to trzeba by wywracać do góry nogami. Ani nie o to chodzi, ani nie ma takiej potrzeby. Na pewno to jest wielkie przeżycie dla wszystkich tutaj, dla zawodników, którzy w większości pracowali z trenerem przez tyle lat, dlatego tym bardziej wymagane jest zrozumienie. Zamierzam wprowadzić to działało tam, gdzie pracowałem. Dla mnie liczy się dobra energia, nastawienie, które pozwala z każdym bić się o punkty, które pozwala dawać z siebie maksa w każdym momencie. To są rzeczy, których wymagam od siebie i których oczekuję w drużynie – przyznał.

    – Nie biłem się o łatkę Legionisty, jestem sobą i byłem taki sam przez lata pracy w Legii, w dwóch jej okresach prowadziłem tę drużynę – w pierwszym sięgnęliśmy po mistrzostwo, w drugim wyprowadziliśmy zespół z poważnego kryzysu. Natomiast dzisiaj ja biję się za Piasta, jestem jego trenerem, chcę wszystkim udowodnić, że przyszyta łatka, uznawanie mnie za Legionistę, co mi oczywiście nie przeszkadza, nie wpływa ma moje podejście do zawodu trenera i piłki nożnej. Zawsze dawałem z siebie maksa i tak samo też będzie w Piaście. To będzie dla mnie tak naprawdę trzeci klub, z którym będę miał do czynienia. Myślę, że także w Koronie, z którą przyjdzie nam rywalizować już w sobotę, także potwierdzą moje zaangażowanie. To jest moment odcięcia pępowiny i okresu pracy w Legii. To, co powiedziałem na wstępie – Piast jest jednym z niewielu klubów, który idealnie pozwala wykonać każdemu następny krok. Mam nadzieję, że po okresie pozytywnej pracy w tym miejscu spojrzenie na moją osobę również ulegnie zmianie. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że liczy się to jak cię widzą w momencie, kiedy odchodzisz, a nie to jak dzisiaj jesteś odbierany – powiedział.

    – Znam Kubę Czerwińskiego jako zawodnika i cenię jako człowieka. Byłem asystentem trenera Magiery, kiedy Kuba trafiał do Legii. Jeśli chodzi o innych zawodników, to Ariel Mosór debiutował u mnie jako bardzo młody piłkarz, pamiętam Grzegorza Tomasiewicza z drugiej drużyny Legii. Dla mnie dużym ułatwieniem jest fakt, że z pojedynczymi wyjątkami wszyscy zawodnicy są mi znani – zakończył.

    Jutro o godzinie 15:00 Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Będzie to mecz 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. „Piastunki” są obecnie na 15. miejscu w tabeli (12 punktów). „Scyzory” znajdują się poziom niżej (12 punktów).

    Źródło: Piast-gliwice.eu

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.