Wisła Płock pokonała 1:0 Wartę Poznań w zaległym meczu 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Nie był to emocjonujący pojedynek, ale Wisła Płock w końcu zdobyła punkty. W ostatnim czasie „Nafciarze” mieli duży kryzys. W zaległym meczu 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy, który się odbył 8 marca wygrali 1:0 na własnym terenie z Wartą Poznań. W 54. minucie Dominik Furman przejął piłkę i perfekcyjnie podał do Mateusza Szwocha, a ten lekkim strzałem nie dał żadnych bramkarzowi rywali.
„Nafciarze” mają obecnie 31 punktów i znajdują się na dziewiątej pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy, natomiast ekipa Warty Poznań uzbierała dotychczas 33 oczka i jest na siódmym miejscu.
– Przede wszystkim gratuluję Wiśle Płock zdobycia trzech punktów. Trener Pavol Stano to bardzo dobry fachowiec i biorąc pod uwagę jego etos pracy, który miałem okazję podglądać na stażu, ta passa bez wygranej musiała dobiec końca. Tak naprawdę w ostatnio rozegranych spotkaniach Wisła Płock powinna mieć więcej niż zero punktów – powiedział Dawid Szulczek, trener Warty Poznań.
– W dzisiejszym meczu stworzyliśmy rywalowi trudne warunki. Odnoszę takie wrażenie, że byliśmy o wiele częściej w polu karnym gospodarzy. Wydaje mi się, że byliśmy też bliżsi strzelenia gola. Bardzo dobrze zareagowaliśmy na stratę zawodnika. Cały czas utrzymywaliśmy wysoki pressing, który był skuteczny – dodał.
– Szczerze mówiąc, mogę powiedzieć wiele ciepłych słów o moich piłkarzach, którzy ciężko harowali i zapracowali sobie na to, aby strzelić chociaż jednego gola. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji w pierwszej połowie – skomentował.
– Trudno jest mieć wielkie pretensje z powodu straty bramki, bo też boisko czasem przeszkadzało. Szczęście było po stronie Wisły, nam natomiast go zabrakło: chociażby przy sytuacji Roberta Ivanova, który trafił piłką w poprzeczkę – mówił.
– Wielka szkoda, jednak musimy się szybko zregenerować, żeby dobrze wyglądać w niedzielnym spotkaniu z Cracovią. Tym bardziej, że straciliśmy na ten mecz dwóch zawodników za żółte kartki. Dodatkowym aspektem jest fakt, że zdobywcą bramki dla gospodarzy był Mateusz Szwoch, który nie zagrałby w poprzednim spotkaniu w związku z zawieszeniem za kartki, ale taka jest piłka nożna – stwierdził.
– Myślę, że możemy wracać z podniesionymi głowami. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale sport jest taki, że nie zawsze nagradza takie rzeczy. Warto również pogratulować sędziemu, który dzisiaj debiutował w Ekstraklasie. Pozwolił na bardziej angielską grę. Z perspektywy zarządzania sytuacją na boisku mnie się taka postawa podoba – zakończył.
Kilka słów dodał Pavol Stano, szkoleniowiec Wisły Płock. Doświadczony trener jest oczywiście zadowolony ze zdobytych trzech punktów. – Wiadomo, że jeszcze przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że potrzebujemy punktów. Mieliśmy duży dylemat, w jaki sposób najlepiej ustawić drużynę, jak grać. Tym bardziej, że murawa jest bardzo trudna – powiedział Pavol Stano, opiekun zespołu Wisły Płock.
– W związku z powyższym zdecydowaliśmy się na bardziej pragmatyczny styl, z czego nie jestem dumny. Niemniej można było zauważyć, że oba zespoły musiały dostosować rozegranie piłki do stanu boiska. Mam nadzieję, że jak najszybciej murawa będzie w lepszym stanie, żeby można było grać w ładniejszy sposób – dodał.
– Cieszę się bardzo, że wreszcie udało nam się wygrać. Być może dzięki temu zwycięstwu nabierzemy rozpędu, nasze mecze będą zdecydowanie lepsze i zaczniemy dopisywać sobie więcej punktów – zakończył.
Źródło: Wartapoznan.pl