Zapraszamy na podsumowanie 1. kolejki PKO Ekstraklasy, pod względem oceny nowego przepisu o obowiązku gry z jednym młodzieżowcem w składzie, jaki został uchwalony na ten sezon.
R E K L A M A
Przepis obowiązujący od sezonu 2019/20 o obowiązkowym posiadaniu w składzie drużyn Ekstraklasy przynajmniej jednego młodzieżowca budzi wiele kontrowersji oraz rodzi różne, skrajne opinie. Są i przeciwnicy i zwolennicy takiego rozwiązania. My nie zamierzamy oceniać samego przepisu, lecz jego skutki. Jesteśmy po pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy i możemy wstępnie oszacować, które kluby odpowiednio zadbały o znalezienie, lub “wyprodukowanie” własnych, najlepszych, młodych piłkarzy, a które się zagapiły i przymus gry z młodzieżowcem może być dla nich problemem.
ARKA GDYNIA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:3
Młodzieżowcy na boisku: Kamil Antonik, Mateusz Młyński (od 46’) – Bartosz Bida, Patryk Klimala (od 61’)
Mecz, który Arka koncertowo przegrała, będąc gorsza w prawie każdym aspekcie od gości z Białegostoku, okazał się jednak całkiem pozytywną zapowiedzią nowego przepisu. W obu drużynach w podstawowych składach znalazło się po jednym młodzieżowcu. Największy plus możemy postawić przy debiutującym w Ekstraklasie Bartoszu Bidzie. Jeśli gol w 6. minucie spotkania to za mało, to trzeba wspomnieć, że ten 18-latek w ekipie Jagiellonii, obładowanej gwiazdami ligi, nie czuł żadnej presji. Drybling, dośrodkowanie, strzał, nic nie sprawiało mu trudności. Zdecydowanie nie obniżył poziomu gry gości, a czy Bida wyszedłby w podstawowym składzie, wygrywając rywalizację z Martinem Kostalem, gdyby nie wyżej opowiedziany przepis? Mocno wątpliwe. Takich młodych piłkarzy chcemy oglądać jak najwięcej. Odpowiednik Bartosza Bidy u rywali z Gdyni – Kamil Antonik, także skrzydłowy, również zagrał dobry mecz, co było bardzo trudne, patrząc na postawę jego starszych kolegów. Eksperci Canal+Sport widzieli w nim nawet najlepszego zawodnika Arki w tamtym spotkaniu, a on sam mógł również strzelić bramkę, jednak piłka po jego strzale z dystansu uderzyła w poprzeczkę. Piłkarzy, którzy weszli z ławki poznaliśmy już w poprzednim sezonie i w tym meczu nie pokazali zbyt wiele.
DOBRZE Bartosz Bida, Kamil Antonik
ŚREDNIO Mateusz Młyński, Patryk Klimala
ŁKS ŁÓDŹ – LECHIA GDAŃSK 0:0
Młodzieżowcy na boisku: Jan Sobociński – Karol Fila
W obu klubach sytuacja z młodzieżowcem jest jasna. ŁKS ma kluczowego już w poprzednim sezonie Jana Sobocińskiego, którego fani Ekstraklasy mogli poznać na Mistrzostwach Świata U-20 w Polsce. Lechia ma za to w składzie reprezentanta U-21, Karola Filę, doświadczonego w ekstraklasowych bojach. Oboje rozegrali pełne 90 minut i pokazali się z dobrej strony, lecz obu znamy i jesteśmy pewni, że nie zawiodą swoich drużyn w trudnych chwilach. Sobociński był ostoją beniaminka z łodzi w defensywie, a Fila musiał ten mecz po prostu wybiegać, ponieważ Gdańszczanie całą drugą połowę grali bez jednego zawodnika. Jedynego, czego zabrakło to zmian. ŁKS i Lechia mogą mieć lekkie problemy, kiedy Sobociński i Fila nie będą mogli zagrać w jakimś meczu.
DOBRZE Jan Sobociński, Karol Fila
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – KORONA KIELCE 0:1
Młodzieżowcy na boisku: Miłosz Szczepański – Paweł Sokół
Niezbyt wymarzony powrót Rakowa po 21 latach do Ekstraklasy. Marek Papszun sam przyznał, że jego drużyna była “sparaliżowana”. Kolejne problemy mogą się jeszcze narodzić, ponieważ w ekipie Rakowa młodzieżowców wielu nie ma, podstawowym jest były zawodnik Legii, Miłosz Szczepański. Na ławce Piątkowski, który nawet nie zadebiutował w 1. Lidze, Apolinarski ściągnięty z Zagłębia Lubin i Skóraś wypożyczony z Lecha Poznań. O Miłoszu Szczepańskim za dużo pozytywów nie można powiedzieć, dopasował się stylem gry do reszty zespołu, czyli co najwyżej zagrał przeciętnie, lub gorzej. Korona za to poszła na łatwiznę, Gino Lettieri zdecydował, że to bramkarz, Paweł Sokół wypełni przepis o młodzieżowcu. W pierwszej fazie meczu popełnił on co najmniej 3, bardzo dziwne, proste błędy, jak np. piąstkowanie prostej piłki w stronę własnej bramki, którą powinien bez problemu złapać. Wyglądał jakby za bardzo zjadła go presja. Później było już lepiej, wybronił to, co powinien wybronić, ale bez fajerwerków.
ŚREDNIO Paweł Sokół
SŁABO Miłosz Szczepański
WISŁA KRAKÓW – ŚLĄSK WROCŁAW 0:1
Młodzieżowcy na boisku: Kamil Wojtkowski, Aleksander Buksa (od 89’) – Przemysław Płacheta
Kolejna porażka gospodarzy, tym razem Wiślaków, gdzie podstawowym młodzieżowcem jest Kamil Wojtkowski. Doświadczony już zawodnik Białej Gwiazdy, bo to jego 3 sezon w Krakowie, rozegrał w sobotę słabe zawody. Jednak większość zawodników, nie tylko Wisły, ale obu drużyn, sprawiała wrażenie, że jeszcze mentalnie są na wakacjach. Nie było to najciekawsze i najlepsze widowisko. W ekipie Śląska w wyjściowym składzie wyszedł zawodnik, o którego krakowska Wisła mocno zabiegała, jednak on wybrał województwo dolnośląskie, czyli Przemysław Płacheta. Przy tak przeciętnym meczu, jego występ stanowi dobry prognostyk na przyszłość, ponieważ pokazał on kilka udanych akcji. Chwilami imponował dryblingiem i szybkością, będąc jednym z lepszych zawodników Śląska w tym meczu. W barwach drużyny Macieja Stolarczyka na pewno chcielibyśmy częściej oglądać Aleksandra Buksę, którym już tego lata interesowały się kluby z Serie A.
DOBRZE Przemysław Płacheta
ŚREDNIO Aleksander Buksa
SŁABO Kamil Wojtkowski
PIAST GLIWICE – LECH POZNAŃ 1:1
Młodzieżowcy na boisku: Patryk Dziczek – Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz, Robert Gumny, Paweł Tomczyk (od 82’)
Kluby, w których na pewno na siłę młodych piłkarzy wpychać nie trzeba. Piast ma bardzo solidnego Patryka Dziczka, jednak na pytanie ile czasu jeszcze spędzi on w Gliwicach przed wyjazdem do silniejszej ligi, trudno odpowiedzieć. Nie zachwycaliśmy się nim w meczu z Lechem, bo nie zagrał spektakularnie dobrze, ale też nie będziemy się zachwycać nad nim w przyszłości, bo dla Piasta nie jest to młodzieżowiec wypełniający wymogi przepisu, tylko jeden z kluczowych piłkarzy. Tak samo jest w Lechu, Jóźwiak i Gumny, jeśli nie opuszczą Kolejorza w tym okienku transferowym, to na pewno przez najbliższe pół roku będą ważnymi postaciami tej drużyny. Oboje spisali się w tym meczu przyzwoicie, szczególnie Jóźwiak (faulowany na czerwoną kartkę), a przykład z nich wzięli Tymoteusz Puchacz oraz Paweł Tomczyk (mistrz Polski z Piastem), który dał Lechowi remis w tym spotkaniu. Puchacz trochę sensacyjnie znalazł się w wyjściowej “11”, ale oddawał groźne strzały i wyprowadzał kolegom ładne akcje, więc jeśli ktoś myśli, że reprezentant Polski do lat 20 będzie w Poznaniu zbierał co najwyżej ogony spotkań, to się myli. Paweł Tomczyk za to sam otwarcie przyznaje, że chce walczyć o miejsce w podstawowym składzie i taka postawa się nam zdecydowanie podoba.
DOBRZE Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz, Paweł Tomczyk
ŚREDNIO Patryk Dziczek, Robert Gumny
ZAGŁĘBIE LUBIN – CRACOVIA KRAKÓW 1:1
Młodzieżowcy na boisku: Łukasz Poręba, Dawid Pakulski (od 80’), Patryk Szysz (od 86’) – Kamil Pestka, Sylwester Lusiusz (od 63’)
Zagłębie często odważnie wprowadzało swoich juniorów do pierwszego składu i w tym sezonie pewnie będzie tak samo. Choć w pierwszej kolejce aż tak odważnie nie było. Na + spisał się na pewno Łukasz Poręba, który w ogóle nie obniżył poziomu gry zespołu. Co również nie było łatwe, bo mecz nie należał do najlepszych, ale i tak trzeba przyznać, że 19-latek dobrze wkomponował się w drużynę Miedziowych w nowym sezonie. Pakulski i Szysz grali za krótko, żeby ich ocenić, ale Zagłębie nie powinno mieć w tym sezonie problemów z młodzieżowcami. Do składu Cracovii za to, po rocznej przerwie, powrócił Kamil Pestka. Konkurencja do gry na lewej obronie w ekipie Pasów jest spora, ale z powodu małej ilości piłkarzy urodzonych po roku 1998, Michal Siplak i Diego Ferraresso możliwe, że będą musieli ustąpić miejsca w składzie 20-latkowi. Ale nie odbierajmy tego źle, bo Pestka zagrał całkiem dobre spotkanie, jednak dla reprezentanta Polski do lat 21 oraz kogoś, kto ma sporo do udowodnienia Michałowi Probierzowi, wciąż będziemy oczekiwać czegoś więcej. Sylwester Lusiusz nie wyróżnił się niczym, oprócz tego, że Sergiu Hanca mógł się cieszyć z bramki, ale sędzia odgwizdał spalonego, ponieważ młody zawodnik Cracovii stał na linii strzału.
DOBRZE Łukasz Poręba
ŚREDNIO Kamil Pestka, Sylwester Lusiusz, Dawid Pakulski, Patryk Szysz
LEGIA WARSZAWA – POGOŃ SZCZECIN 1:2
Młodzieżowcy na boisku: Radosław Majecki, Mateusz Praszelik – Sebastian Kowalczyk, Marcin Listkowski (od 62’)
Legia na obecny sezon nie ma problemu, ponieważ ma Majeckiego. Urodzony w 1999 roku, świetny bramkarz, ale już za rok może go w Warszawie zabraknąć. Zagraniczne kluby na pewno przyglądają się jego dokonaniom w polskiej lidze. Gdyby już w ten weekend zabrakło go w ekipie wicemistrza Polski, to mieliby oni spory problem – tak myśleliśmy aż do czasu meczu z Pogonią. W pierwszym składzie wyszedł jednak debiutujący w Ekstraklasie Mateusz Praszelik i pokazał się ze świetnej strony. Utrzymanie się przy piłce, drybling, strzał, kilka okazji do strzelenia gola, świetna prognoza na przyszłość. Od Sebastiana Szymańskiego, którego naturalnie zastępuje, wyróżnia się również dobrymi warunkami fizycznymi. Szeroki skład Pogoni, to niemal kilkunastu piłkarzy, objętych wymogami przepisu gry o młodzieżowcu. Dziś ze świetnej strony pokazał się Sebastian Kowalczyk, który miał ogromny udział przy drugiej bramce dla Portowców. W 62 minucie Marcin Listkowski wszedł na boisku pełny zapału i chęci pokazania się z dobrej strony, jednak to nie był jego mecz. Zdecydowanie nadużywał dryblingu, nie przyspieszał akcji swojej drużyny, tylko je spowalniał. W ramach motywacji i nadziei na poprawę, niestety oceniamy go negatywnie, lecz potencjał na pewno ma.
DOBRZE Mateusz Praszelik, Sebastian Kowalczyk
ŚREDNIO Radosław Majecki
SŁABO Marcin Listkowski
WISŁA PŁOCK – GÓRNIK ZABRZE 1:1
Młodzieżowcy na boisku: Bartłomiej Żynel, Olaf Nowak (od 63’), Mikołaj Kwietniewski (od 88’) – Przemysław Wiśniewski, Maciej Ambrosiewicz (od 70’)
Czwarty w tej kolejce, tzw. mecz na remis dla prawdziwych koneserów. Wisła Płock, podobnie jak Korona, młodzieżowca obsadziła w bramce i Bartłomiej Żynel nie popełnił błędów, wypełniając się odpowiednio ze swojej roli. To, co miało być wybronione – zostało. W drugiej połowie pojawił się na boisku Olaf Nowak i już kilkanaście sekund później mógł strzelić bramkę, jednak trafił w bramkarza gości. I to by było na tyle, jeśli chodzi o Wisłę. Końcówkę dostał również Kwietniewski. Górnik, który jest znany ze swoich młodych piłkarzy, wystawił w poniedziałek w wyjściowym składzie tylko jednego, Przemysława Wiśniewskiego. Później wszedł również Ambrosiewicz. Może lepiej zapomnieć o tym meczu, niż więcej opowiadać. Bardzo bezbarwne widowisko i liczymy, że oba kluby oraz ich młodzieżowcy pokażą się z lepszej strony za tydzień.
DOBRZE Bartłomiej Żynel
ŚREDNIO Olaf Nowak, Mikołaj Kwietniewski, Przemysław Wiśniewski, Maciej Ambrosiewicz
fot. pressfocus