Steeven Langil powalczy o swoją szansę przy Łazienkowskiej w kolejnym sezonie. Jacek Magiera chce zabrać niepokornego skrzydłowego na zbliżające się zgrupowanie do Warki.
Langil trafił na Łazienkowską latem 2016 roku. Zwolennikiem sprowadzenia reprezentanta Martyniki był Besnik Hasi. Sytuacja wychowanka Club Peleen zmieniła się po przyjściu trenera Jacka Magiery. Szkoleniowiec dał szansę zawodnikowi w Lidze Mistrzów w konfrontacji ze Sportingiem w Lizbonie. Tam Langil wypadł słabo, miał problem z wypełnianiem założeń taktycznych. Tym podyktowane była zmiana w przerwie. Potem Langil zaczął publikować na "Instagramie" posty, gdy pali sziszę oraz siedzi przy stole zapełnionym alkoholem.
Z każdym tygodniem zawodnik pogarszał swoją sytuację i stawało się jasne, że zimą Langil opuści Legię. Ostatecznie rękę do piłkarza wyciągnął klub, z którego trafił na Łazienkowską – Waasland-Beveren. Wiosną reprezentant Martyniki wystąpił czternaście razy, na boisku przebywał przez 941 minut. W tym czasie dwa razy pokonał bramkarzy, a także zanotował cztery asysty.
– Nikogo nie skreślam, nawet Langila. Na nikogo się nie uwziąłem. On też jest mądrzejszy o te pół roku. To zawodnik, który potrafi grać – powiedział w ostatnim wywiadzie trener Magiera.
źródło: Legia.net
fot. voetbalkrant.com