Za nami 16. kolejka Serie A. Co prawda nie działo się w niej tyle, co w zeszłym tygodniu, lecz niektóre spotkania oraz końcowe wyniki zaskoczyły.
FC Internazionale – Udinese Calcio (1:0)
Po rozczarowującym wyniku w Lidze Mistrzów, Nerrazzuri musieli wrócić do regularnego punktowania w rozgrywkach ligowych. Okazja do tego była dosyć dobra, gdyż na San Siro zawitało Udinese, znajdujące się w dolnych rejonach tabeli. Podopieczni Luciano Spallettiego musieli mieć się jednak na baczności, gdyż niemal dokładnie rok temu, przegrali na Giuseppe Meazza z tą ekipą 1-3. Mimo wielu nerwowości i niedokładności w grze gospodarzy, goście nie byli w stanie zrobić większej krzywdy bramce Handanovicia. Inter zasłużenie zdobył 3 punkty po bramce Icardiego z rzutu karnego. Argentyński napastnik zabawił się z bramkarzem drużyny z Udine i wykonał tak zwaną panenkę, zapewniając swojej drużynie bezpieczną przewagę nad grupą pościgową.
Torino FC – Juventus FC (0:1)
Bezapelacyjnie hit 16. kolejki. Derby Turynu zawsze miały jednego faworyta, tymczasem naprawdę dobry sezon rozgrywa Torino, więc można było stwierdzić, że gospodarze postawią się Juventusowi. Wszystko szło po myśli Torino, aż do 70. minuty, kiedy to Simone Zaza zagrał ręką w polu karnym, a arbiter spotkania bez chwili zawahania się przyznał gościom rzut karny. Do piłki podszedł Cristiano Ronaldo i pewnym strzałem pokonał Ichazo, który zastąpił w pierwszej połowie Salvatore Sirigu.
SPAL 2013 – AC Chievo (0:0)
Niedziela z Serie A zaczęła się od starcia, które walczą o utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech. Raczej nikt nie spodziewał się w tym spotkaniu dramaturgii, jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu przy okazji meczu Sassuolo z Fiorentiną. Tym razem byliśmy świadkami nudnego spotkania, ostatecznie zakończonego bezbramkowym wynikiem.
UC Sampdoria – Parma Calcio 1913 (2:0)
Sampdoria chciała kontynuować serię bez porażki. Zadanie było jednak trudne, ponieważ mierzyli się z Parmą, która zaskakująco dobrze weszła w sezon, jednak jedna porażka oraz remis spowodowały, że goście tego spotkania spadli w tabeli o kilka pozycji. Przegrali również z Sampdorią. Katem beniaminka Serie A został Gianluca Caprari oraz Fabio Quagliarella.
Frosinone Calcio – US Sassuolo (0:2)
Na Benito Stirpe świętujący rocznicę urodzin klubu gospodarze zmierzyli się z Sassuolo. Początkowo to właśnie Frosinone było stroną przeważającą. Strzały Ciano i Ciofaniego nie mogły jednak zrobić krzywdy bramkarzowi Sassuolo. Niewykorzystane okazje zemściły się na gospodarzach. Podopieczni De Zerbiego byli bardziej skuteczni, a w 2. połowie dominowali już nad zespołem Longo. O zwycięstwie 2-0 przesądziły samobójcze trafienie Ariaudo i gol Berardiego.
ACF Fiorentina – Empoli FC (3:1)
Stefano Pioli, opiekun gospodarzy, grał w tym starciu o posadę. Porażka oznaczała, że doświadczony Włoch żegna się ze swoją posadą. Piłkarze gospodarzy uznali, że jeszcze nie czas na pożegnanie się z Piolim, więc zmotywowali się i pokonali beniaminka 3:1 po bramkach Mirallasa, Simeone oraz Dabo. Honorowe trafienie dla Empoli było autorstwem Krunicia.
Cagliari Calcio – SSC Napoli (0:1)
Kolejnym z przegranych pucharowiczów było Napoli, które po porażce z Liverpoolem wybrało się w podróż na Sardynię. Cagliari na własnym boisku jest bardzo niewygodnym rywalem, o czym przekonały się już inne drużyny z czuba włoskiej tabeli (Milan 1-1, Roma 2-2). Nie inaczej było w przypadku wiceliderów Serie A. Goście mieli problem z przebiciem się przez obronę gospodarzy. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Arkadiusz Milik, który trafił w poprzeczkę po uderzeniu głową. Decydująca okazała się 91. minuta, kiedy to do rzutu wolnego z okolic 25 metra podszedł polski napastnik. Uderzeniem ponad murem pokonał bezradnego Cragno i zapewnił komplet punktów neapolitańczykom.
AS Roma – CFC Genoa (3:2)
Słaby start w lidze, porażka w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno i protest kibiców. W takich warunkach do spotkania decydującego o swojej dalszej pracy przystępował Eusebio Di Francesco. Dlatego start tego spotkania nie zapowiadał nic dobrego dla szkoleniowca Giallorossich. Po dosyć słabym strzale Hiljemarka, Robin Olsen przepuścił między nogami piłkę lecącą w środek bramki. Sytuację wykorzystał Krzysztof Piątek i z najbliższej odległości wbił futbolówkę do siatki. Dosyć chaotyczny charakter spotkania potwierdził się w następnych minutach. Jeszcze w 1. połowie stan meczu wyrównał Fazio (po rykoszecie od obrońcy Genoi), by kilka chwil później goście znów wrócili na prowadzenie za sprawą Hiljemarka (fatalne krycie Nzonziego przy stałym fragmencie gry). Jeszcze przed przerwą na 2-2 strzelił Kluivert, by w drugiej połowie na prowadzenie Romę wyprowadził Cristante. Ostatecznie Roma zdobyła 3 punkty, a posada Di Francesco została uratowana.
Atalanta Bergamo – SS Lazio (1:0)
Szczerze mówiąc, w tym starciu próżno było szukać faworyta. Zarówno Atalanta, jak i Lazio mają aspiracje na grę w europejskich pucharach, lecz postawa rzymian woła o pomstę do nieba. To już nie jest to samo Lazio z zeszłego sezonu, gdzie motorem napędowym klubu był Ciro Immobile oraz Sergej Milinković-Savić. Początek spotkania nie mógł się lepiej rozpocząć dla gospodarzy. Już w pierwszej minucie Duvan Zapata zdobył bramkę, która ustawiła to spotkanie. Podopieczni Simone Inzaghiego dwoili się i troili, by zdobyć bramkę wyrównującą. Nawet im się to udało. W 93. minucie Francesco Acerbi zdobył bramkę, lecz arbiter po konsultacji z systemem VAR anulował bramkę dla drużyny ze stolicy Włoch.
Bologna FC – AC Milan (0:0)
Nie ma co się rozpisywać. Nudne spotkanie, wynik niesatysfakcjonujący Milan oraz zadowolona z końcowego rezultatu Bolonia.
Jak grali Polacy?
Paweł Jaroszyński rozegrał spotkanie w pełnym wymiarze czasowym oraz został ukarany żółtą kartką. Thiago Cionek pojawił się na murawie w 87. minucie. Karol Linetty zagrał pełne 90 minut i obejrzał żółtą kartkę. Dawid Kownacki wszedł na boisko w 89. minucie. Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik rozegrali całe spotkanie w barwach Napoli. Napastnik reprezentacji Polski popisał się kapitalną bramką w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Krzysztof Piątek zdobył dwunastą bramkę w tym sezonie, dzięki czemu ponownie został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Łukasz Skorupski zachował czyste konto w starciu z Milanem. Wojciech Szczęsny, Mariusz Stępiński, Bartosz Salamon, Bartłomiej Drągowski, Michał Marcjanik oraz Arkadiusz Reca spotkania swoich drużyn przesiedzieli na ławce rezerwowych. Bartosz Bereszyński nie został powołany na mecz z Parmą z powodu czerwonej kartki, którą ujrzał w spotkaniu z Lazio. Łukasz Teodorczyk wciąż leczy kontuzje.
Autorzy magazynu: Krzysztof Pierściński, Piotr Grzebień.