Zaczęło się. Prokuratura zaczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości, których miały się dopuścić zarządy Wisły Kraków SA i Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków.
Według wstępnych informacji, funkcjonariusze policji zjawili się w budynkach klubowych, ale także w mieszkaniach i domach osób, które były związane z poprzednim zarządem Wisły Kraków. Policja weszła do domu Marzeny Sarapaty, której nie zastano w domu i nie ma z nią żadnego kontaktu.
Jak podaje dziennikarz Szymon Jadczak, całą sprawą kieruje prokurator, który 20 lat temu oskarżał Pawła M. pseudonim Misiek, przywódcę kiboli Białej Gwiazdy. Głównym oskarżeniem wobec byłego zarządu jest przestępczości na tle gospodarczym krakowskiego zespołu.
Śledczy będą badać także, czy nie doszło do działań na szkodę klubu podczas sprzedaży akcji Wisły firmom z Luksemburga oraz Wielkiej Brytanii. Mowa tutaj oczywiście o słynnym już duecie: Ly Vanna i Mats Hartling. Do dziś nie ujawniono pełnych zapisów zawartej wtedy umowy. Ale według nieoficjalnych informacji władze Wisły nie sprawdziły dokładnie kontrahentów, podpisały umowę sprzedaży na kwotę równej złotówki, zaś akcje klubu wydały w zamian za obietnicę pożyczki 12 milionów, które miały wpłynąć na konto Wisły w kolejnych dniach. Przelew nie dotarł do dziś. Do dziś też nie wyjaśniono, kto właściwie jest teraz właścicielem klubu Wisła Kraków.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: ZGŁASZA SIĘ CHĘTNY KLUB PO PIĄTKA
Policja zaczęła poszukiwania na dużą skalę, jednak w tym momencie jeszcze nikogo nie zatrzymano. Jak dodaje Jadczak, prokuratura zajmuje się tą sprawą już od 31 grudnia, jednak sprawnie ją ukrywano i dopiero teraz podjęto działania w terenie.
W piątek przedstawiono nowego szefa Białej Gwiazdy. Został nim Rafał Wisłocki, a więc członek zarządu TS Wisła, trener grup młodzieżowych i dyrektor akademii piłkarskiej Wisły.
źródło: Szymon Jadczak / Twitter / własne
fot. pressfocus